2018-03-23

NIEDZIELA PALMOWA czyli MĘKI PAŃSKIEJ.

Refleksja
Liturgia Niedzieli Palmowej jest rozpięta między dwoma momentami: radosną procesją z palmami oraz czytaniem - jako Ewangelii - Męki Pańskiej według jednego z 3 Ewangelistów: Mateusza, Marka lub Łukasza (Mękę Pańską wg św. Jana czyta się podczas liturgii Wielkiego Piątku). W ten sposób Kościół podkreśla, że triumf Chrystusa i Jego Ofiara są ze sobą nierozerwalnie związane. Bardziej uroczyste niż zwykle rozpoczęcie Eucharystii ma swoją wielowiekową historię. W Jerozolimie już w IV w. patriarcha dosiadał oślicy i otoczony radującymi się tłumami wjeżdżał na niej z Góry Oliwnej do miasta. Zwyczaj ten wszedł w powszechną praktykę na Zachodzie w wieku V i VI. Aż do reformy z 1955 r. istniał zwyczaj, że celebrans wychodził w Niedzielę Palmową przed kościół, a bramę świątyni zamykano. Kapłan uderzał w nią krzyżem trzykrotnie, wtedy dopiero brama otwierała się i kapłan z uczestnikami procesji wstępował do wnętrza kościoła, aby odprawić Mszę świętą. Symbol ten miał wiernym przypominać, że zamknięte niebo zostało nam otworzone dzięki zasłudze krzyżowej śmierci Chrystusa. Obecnie kapłan w Niedzielę Palmową nie przywdziewa szat pokutnych, fioletowych, jak to było w zwyczaju dotąd, ale czerwone. Procesja zaś ma charakter triumfalny. Chrystus wkracza do świętego miasta jako jego Król i Pan. Przez to Kościół chce podkreślić, że kiedy Chrystus Pan za kilka dni podejmie się tak okrutnej śmierci, to jednak nigdy nie pozbawi się swojego majestatu królewskiego i prawa do panowania.
W XI w. pojawił się zwyczaj święcenia palm. Palmy w Polsce zastępują często gałązki wierzbowe z baziami. Po ich poświęceniu zatyka się je za krzyże i obrazy, by strzegły domu od nieszczęść i zapewniały błogosławieństwo Boże. Wtykano także palmy na pola, aby Pan Bóg strzegł zasiewów i plonów przed gradem, suszą i nadmiernym deszczem. Palmy poświęcone w Niedzielę Palmową zostają przechowane przez cały rok, aby w następnym roku mogły zostać spalone na popiół, którym są posypywane nasze głowy w Środę Popielcową.
Złota myśl tygodnia
Wysokość Krzyża jest miarą Bożej miłości, miarą wyrzeczenia się siebie i oddania się innym (Benedykt XVI).
Na wesoło
Pesymista widzi ciemny tunel.
Optymista widzi tunel ze światełkiem na końcu.
Realista widzi tunel ze świecącymi reflektorami.
Maszynista widzi trzech ryzykantów stojących na torach.
Święte Triduum Paschalne Męki Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa –  29 marca-1 kwietnia
Wieczorną Mszą w Wielki Czwartek (Msza Wieczerzy Pańskiej) rozpoczyna się najważniejsze wydarzenie w roku liturgicznym, w którym celebrujemy misterium paschalne: mękę, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa.
Wielkanoc wiąże się z żydowską Paschą, która jest wspomnieniem wyjścia narodu izraelskiego z niewoli w Egipcie. Wyjście z Egiptu poprzedziło rytualne spożycie baranka paschalnego. Chrystus, kiedy spożywał ostatnią wieczerzę paschalną, wypełnił symbole starotestamentowe i był Barankiem Paschalnym, który dopełnił zbawczej ofiary.
Oprócz Mszy Wieczerzy Pańskiej na Triduum składają się także piątkowa Liturgia Męki Pańskiej (jedyny dzień w roku, w którym Kościół nie sprawuje Eucharystii), oraz Liturgia Wigilii Paschalnej w nocy z soboty na niedzielę, której przedłużeniem bywa poranna procesja rezurekcyjna (o ile nie było jej w nocy). Triduum kończą II nieszpory Niedzieli Wielkanocnej.
Pierwsze wzmianki o celebracji Wielkiego Tygodnia pochodzą z IV wieku. Do 1929 roku na określenie Triduum Paschalnego stosowano termin Triduum Sacrum. Obecnie używana nazwa pojawiła się w roku 1924.
Opowiadanie
Rachunek
Pewien mężczyzna, który zastanawiał się, jaki będzie ostatni dzień jego życia, a przede wszystkim, jak będzie wyglądał Sąd Ostateczny, przed którym prędzej czy później będzie musiał stanąć, miał sen. Śnił, że po śmierci pełen lęku zbliżył się do wielkiej bramy domu Boga. Zapukał. Otworzył mu jakiś uśmiechnięty anioł i zaprosił do poczekalni w raju. Jej wygląd był bardzo surowy. Trochę przypominała salę sądową. Mężczyzna czekał coraz bardziej zalękniony. Anioł po pewnym czasie powrócił z kartką w ręku. Widniał na niej napis: „Rachunek”. Mężczyzna wziął kartkę i przeczytał: „Za światło słońca i szelest liści, za śnieg i wiatr, za lot ptaków i za trawę. Za powietrze i podziwianie gwiazd, za wieczory i za noce..”.
Lista była bardzo długa. Mężczyzna kontynuował: „…za śmiech dzieci, oczy dziewcząt, za świeżą wodę, za ręce i nogi, za czerwień pomidorów, za pieszczoty, za piasek na plaży, za pierwsze słowa twego dziecka, za podwieczorek nad brzegiem górskiego jeziorka, za pocałunek wnuczka, za fale morza…”.
Mężczyzna, w miarę jak czytał listę, coraz bardziej się niepokoił. Ile wyniesie cały rachunek? W jaki sposób zapłaci za to wszystko, co otrzymał? Podczas gdy z przyspieszonym biciem serca czytał kolejne punkty, nadszedł Bóg. Poklepał go po ramieniu
- Ja stawiam! – powiedział z uśmiechem – Aż do końca świata. Było mi bardzo miło!
Bóg lubi słowa „za darmo”.